Pani nas i tak kocha...
- 29.05.2017 18:37
Słoneczko trochę nam odpuściło, bo grzało niemiłosiernie, aż trudno było prowadzić prace budowlane. Pan Marek dba o nawadnianie naszych budowli, czyli puszcza nas do wody, oczywiście, że nam cięgle mało, ale rozumiemy jego troskę.
Dzisiaj chmury zasnuły niebo i pani powiedziała, że idziemy szukać jodu, nie widzimy go nigdzie, ale skoro pani nam tłumaczyła, że jest potrzebny, to idziemy i oddychamy, bo fale są fajne i ponoć to one nam przynoszą tą dobroć. Ale żebyśmy się nie nudzili, pani rezydentka zorganizowała nam poszukiwania bursztynów, ale to była zabawa, niektórzy z nas znaleźli ich bardzo dużo i w dodatku mogliśmy je zabrać na pamiątkę, no to zabraliśmy.
Po ciszy, na której się niektórzy z nas niestety nie popisali, bo latali, skarżyli, a nawet byli niegrzeczni, poszliśmy na wyprawę do latarni morskiej. W wyprawie towarzyszył nam Pan Marek i Pan Dyrektor. No wspinaczka była nie lada, a widok wspaniały, potem lody, gofry, i inne smakołyki… Pani nas chyba bardzo kocha, bo przecież inaczej nie dbała by tak o nas…
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły